Tento web používá k poskytování služeb, personalizaci reklam a analýze návštěvnosti soubory cookie. Používáním tohoto webu s tím souhlasíte. Více informací chápu, zavřít

Pod dachem CDW powstała pracownia artystyczna

W czwartek 21 kwietnia miały się odbyć w Nysie wspólne czesko-polskie warsztaty malarstwa w plenerze. Pogoda okazała się jednak wyjątkowo kapryśna, więc trzeba było improwizować. Budynek Centrum Działań Wspólnych zamienił się w atelier, w którym seniorzy z obu stron granicy, pod kierownictwem miejscowej malarki Barbary Sroki, stworzyli obrazy kwiatowej martwej natury.

Malarstwo w plenerze (w j. francuskim en plein air, "na świeżym powietrzu") to jedna z ulubionych dyscyplin, zwłaszcza wśród pejzażystów. W czwartek 21 kwietnia pogoda nie sprzyjała jednak artystycznym planom – temperatura w porywach sięgała 10°C, a zachmurzone niebo grożące deszczem nie wzbudzało zaufania. Nie było jednak potrzeby odwoływać wydarzenia. W budynku CDW na ulicy Poznańskiej powstał zaimprowizowany atelier, gdzie stanęły stoły ustawione w kształt litery "U", kilka waz pełnych różnokolorowych kwiatów oraz kilka stojaków malarskich z płótnami. Nic już nie stało przeszkodzie, by przystąpić do dzieła.

Warsztaty malowania martwej natury poprowadziła nyska malarka, Barbara Sroka, która zaczęła od wyjaśnienia, jak w ogóle podejść do tego typu twórczości. Każdy uczestników warsztatów otrzymał zestaw farb akrylowych i mógł sobie wybrać, na które z kwiatów skupi się w swojej pracy. Malarka przy tym bardzo wyraźnie zaznaczyła, że nie chodzi o stworzenie superrealistycznych obrazów, ale ważna jest własna wizja i to, aby ten akt twórczości sprawiał radość. Poradziła uczestnikom, aby skoncentrowali się na tylko na samym obiekcie, ale również na tle oraz aby namalowali na obrazie również coś, czego w przygotowanej kompozycji nie ma, na przykład motyla. Po tym krótkim wstępie rozpoczęła się twórcza praca. Pani Barbara Sroka śledziła postępy, gotowa udzielić rady czy zwrócić uwagę na czyjeś ciekawe podejście. Wazy z kwiatami nabierały z każdą upływającą minutą konkretniejszych kształtów i w końcu powstało około dwudziestu wyjątkowych unikatów. Twórczy proces został udokumentowany na zdjęciach.

Nie samą twórczością artyści żyją, dlatego na koniec przyszedł czas na mały raut, będący również okazją do towarzyskiej rozmowy. Po chwili odpoczynku seniorzy zebrali gotowe dzieła i udali się w drogę do domu, bogatsi o uczucie, że choć na chwilę każdy z nich może stać się artystą malarzem.
(jj)


FOTOGALERIA ZDE: